Tomaszowski Dom Kultury

Artykuł: "NIESPODZIANKA Z WĄTKIEM KRYMINALNYM W TLE"

          W niedzielę 17 listopada, na estradzie Tomaszowskiego Domu Kultury Tomaszowski Zespół Teatralny wystawił premierowy spektakl, zatytułowany nieco enigmatycznie „Niespodzianka”.

I rzeczywiście – przedstawienie stanowiło do pewnego stopnia zaskoczenie dla tomaszowskiej widowni, jako że dotychczas teatr podejmował do realizacji scenicznej problematykę historyczną, patriotyczną, niekiedy o charakterze sakralnym, a tym razem ku ogólnemu zaskoczeniu autorka scenariusza wzięła na warsztat ni mniej, ni więcej, tylko kryminał, ale… z przymrużeniem oka.

          Zainicjowała zgrabną intrygę, nadając jej współczesne miejsce i czas akcji, obudowując całość szczegółami wziętymi wprost z życia wybranej rodziny ze wszystkimi płynącymi z tego faktu konsekwencjami, łącznie nawet z towarzyszącymi jej patologicznymi zjawiskami, ukształtowanymi w relacjach rodzinnych ojciec – żona – córki. Nie jest to dziś czymś nadzwyczajnym, tym bardziej że układ ten jako żywo przypomina ławicę damskich piranii, których jedynym żywicielem jest najczęściej  mężczyzna.

          Nie należy dziś bowiem do rzadkości narastająca z czasem sytuacja, kiedy zatyrany od rana do nocy właściciel dobrze prosperującej firmy staje się w końcu nie partnerem w małżeństwie, lecz sponsorem, którego kasa służy wyłącznie do zaspokajania potrzeb i wszelkiego rodzaju zachcianek swej progenitury, zaś dotychczasowe uczucia rodzinne umierają przedwczesną śmiercią i to niezależnie od stopnia winy którejkolwiek ze stron. Ojciec i mąż postrzegany jest wówczas wyłącznie jako kasjer banku, który musi wypłacać żonie i córkom, bez żadnych rozliczeń i paragonów, pieniądze na modne ciuchy, na utrzymanie kochanka i na wszystko, o czym tylko zamarzą, nie wnikając nawet skąd te pieniądze się biorą.

          Z treści spektaklu publiczność dowiaduje się, że naiwność ojca rodziny doszła w końcu do pewnych granic wytrzymałości, a patologiczny dotychczasowy układ ma uzyskać rozwiązanie na przygotowywanym spotkaniu rodzinnym wszystkich zainteresowanych. W tym celu bohater sztuki zainscenizował własną śmierć, sprawiając tym bliższej i dalszej rodzince tytułową niespodziankę i to podwójną. Z jednej strony odcinając rodzinkę od wypracowanych dotychczas dochodów, a z drugiej zmuszając do przejścia na własne utrzymanie.

          Sztuka zawiera w sobie cenne wątki edukacyjne i moralne, wskazując na potrzebę zachowania poprawnych relacji w rodzinie, opartych na powszechnie uznawanych wartościach, pozytywnych uczuciach i emocjach, a nie tylko na zaspokajaniu potrzeb materialnych. Te właśnie aspekty autorka scenariusza wyeksponowała na pierwszym planie, zaś młodzi w znakomitej większości aktorzy, nad podziw dobrze wywiązali się z postawionego przed nimi zadania.

          Podkreślić przy tym należy, że kierownik zespołu – Maria Kozyra, nadzwyczaj trafnie dokonała wyboru wykonawców do poszczególnych ról, co najbardziej widoczne jest w przypadku cioci Walerci – kobiety tylko z pozoru miłej, delikatnej, jak mimoza, kruchej. W rzeczywistości jednak wyjątkowo apodyktycznej, pretensjonalnej, agresywnej i  jędzowatej hipochondryczki, która wszystkim i wszystkiemu ma za złe, a dysponując głosem herod-baby, mogłaby zbudzić nawet umarłego. Dodatkowo  nieprzeciętna sknera – w sumie typ charakteropatyczny, jakiego zapewne nie zabraknie w niejednej rodzinie, jak przysłowiowej czarnej owcy. Nawet safandułowaty tata poznał się na niej i wolał spłacać jej długi bez sensownego powodu, niż się z nią ożenić.

          Znaczącą rolę do odegrania miały w spektaklu dwie młode policjantki, błyskawicznie reagujące na wezwanie, wybitne profesjonalistki, z których jedna zabezpieczała miejsce domniemanego morderstwa, a druga z marszu podjęła identyfikację i przesłuchania świadków.

Pogłębiona indywidualizacja charakterów szeregu postaci w spektaklu przynosi zaszczyt autorce scenariusza, bo odnosi się nie tylko do postaci przedstawionych w negatywnym świetle, ale także tych, z których można czerpać wzorce. Generalnie wymowa przedstawienia powinna skłonić widzów do indywidualnych refleksji i przemyśleń oraz porównań w obrębie własnej rodziny lub bliższych i dalszych sąsiadów, co też stanowi jedną z dodatkowych wartości sztuki i zawartych w niej niejednoznacznych sugestii.

          Kapitalną rolę w przedstawieniu odegrał zespół New Wave Two, który pod kierunkiem Norberta Kowalczuka po mistrzowsku uatrakcyjnił występ zespołu teatralnego, zaś z drugiej strony rozładowywał i przedłużał w czasie napięcie wynikające z zawiązanej intrygi. Reakcje publiczności na wykonywane kolejno egzotyczne tańce pochodzące z różnych kontynentów świata, wskazywały jednoznacznie na uznanie wynikające z profesjonalizmu tancerzy, chociaż tylko nieliczni zdawali sobie sprawę, że taniec z filmu Grek Zorba bynajmniej nie należy do rodzimego folkloru Hellady. Na powodzenie spektaklu złożył się wysiłek i starania szeregu zaangażowanych osób uczestniczących w przygotowaniach i realizacji sztuki – pracowników TDK, autora scenografii, który tworząc wnętrze domu biznesmena, jak zwykle stanął na wysokości zadania. Udowodnił nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni, że pomysłowość i wyobraźnia prawdziwego artysty nie ma swych jasno określonych granic.

          Po spektaklu „Niespodzianki” i jej powodzeniu, które potwierdziły długie owacje na stojąco tomaszowskiej publiczności i okazały kosz kwiatów wręczony w imieniu burmistrza miasta Wojciecha Żukowskiego przez Monikę Pikułę – możemy mieć niepłonną nadzieję, że tematyka przedstawień Tomaszowskiego Zespołu Teatralnego wypłynie na szerokie wody. Nie będzie podlegać żadnym ograniczeniom (poza finansowymi) i wynikającymi z możliwości technicznych domu kultury, a tomaszowskiej publiczności, jak dotychczas, przyniesie wiele przeżyć i wrażeń, które na długo pozytywnie zapiszą się w pamięci i we wspomnieniach.

wed

Data publikacji 2019-11-21

Więcej aktualności

Fudusze EU